1.11.2016

Wylazłem z łóżka około 11. Nie pojechałem na groby, może w sobotę. Nie lubię tego tłoku na cmentarzu. Porobiłem coś na stronie, ale nie wyszło tak jak chciałem. Będę musiał sprawdzić tego WordPressa. Na ten czas nie do końca pojmuje co to w ogóle jest. Obejrzałem Everything You Always Wanted to Know About Sex * But Were Afraid to Ask i dokument o seryjnym mordercy - Tales of the Grim Sleeper. Coś czuje, że znowu zacznę oglądać tego typu dokumenty. Jakiś czas temu obejrzałem ich naprawdę sporo. Pojechałem do W. i tak mi dzień minął.


31.10.2016

Chujowy dzień w pracy, ale na szczęście jutro wolne. Obejrzałem po raz drugi Pan’s Labyrinth. Bardzo dobry film, chociaż jak zawsze drażni mnie CGI w tego typu produkcjach. Pomogłem w pieczeniu ciasta marchewkowego z bakaliami i wyszło znakomicie. To już trzeci w przeciągu dwóch tygodni. Skończyłem mapę Dolnego Wrzeszcza i nie jestem z niej do końca zadowolony. Ale nie chcę mi się już w niej dziubać, trzeba się za projektami na studia zająć.


30.10.2016

Przed uczelnią pojechałem kupić te buty co wczoraj przymierzałem i jak na razie jestem zadowolony. Potem pojechałem odwiedzić babcię i zjeść obiad. Po powrocie do domu oglądałem mecz NBA Clippers - Jazz oraz kolejny dzień dziubie nad tą mapą. Mam nadzieję, że jutro skończę.


29.10.2016

Miałem zamiar dzisiaj być na uczelni tylko na dwóch zajęciach, ale okazało się, że jednego nie ma i pojechałem na darmo, a drugi trwał pół godziny. Później byłem w Galerii Bałtyckiej i Metropolia szukać butów. Znalazłem w promocji - za pół ceny w Nort Fejsie. Jutro po nie pojadę. Metropolia stwarza wrażenie małomiasteczkowej, dużo meblowych, nawet duży i fajny sportowy i jest kino. Skończyłem mapę ulic Dolnego Wrzeszcza, jeszcze mi zostało dorysowanie parków, budynków itp. Oglądałem Another You. Film się kupy nie trzyma. Dawno tak słabego filmidła będąc nieprzymuszony nie oglądałem. Aha w bibliotece okazało się, że czeka na mnie zarezerwowana jakieś miesiąc temu książka. Przyszła do odbioru dokładnie w momencie kiedy oddawałem poprzednie, gdybym przyszedł minutę wcześniej to w ogóle bym jej nie dostał.


28.10.2016

Obejrzałem Sausage Party. W kilku miejscach można było się zaśmiać, ale ogólnie gówniany humor. Popracuje dzisiaj nad mapą.


27.10.2016

Po pracy zacząłem oglądać Miller's Crossing Coenów. Bardzo ciekawy, ale oglądam go jednym okiem i to z przerwami, może kiedyś do niego wróce. Wczoraj po raz drugi zrobiłem ciasto marchewkowe, a raczej keks i wyszło bardzo dobre. Chyba nici ze zwężania spodni, trzeba by było je oddać profesjonaliście, ale wydaje mi się, że lepiej je po prostu wystawić na allegro.


26.10.2016

Obejrzałem wreszcie The Sting. Próbowałem zwęzić nogawki starych nie noszonych Dickiesów, ale za późno się za to zabrałem i jutro będę musiał dokończyć.


25.10.2016

Dzień jak co dzień. Byłem dzisiaj oddać książki do biblioteki i nic nie wypożyczyłem. Później film - Silver Streak i spać.


24.10.2016

Po robocie oglądałem You Don't Know Jack o kontrowersyjnym temacie eutanazji. Świetna rola Ala Pacino. Coś tam porobiłem z mapką, ale chyba będę musiał zrobić ją od nowa, bo mam nową koncepcję.


23.10.2016

Wstałem z łóżka o 13, zjadłem śniadanie i zacząłem oglądać Nebraska i The Goonies. Zrobiłem mapę, lecz będę musiał jeszcze nad nią posiedzieć z 2-3 godziny, a i tak pewnie nie będę z niej zadowolony.


22.10.2016

Nareszcie się wyspałem. Obudziłem się około 11. Obejrzałem The Hateful Eight. Taki średniak jak na Tarantino. Trwa prawie trzy godziny, ale nie nuży. Ciasto marchewkowe nawet się udało, chociaż to nie jest jeszcze to. Zacząłem robić mapę Dolnego Wrzeszcza, jeszcze będzie trzeba nad nią posiedzieć.


21.10.2016

Po pracy oglądałem dwa filmy Bad Santa i A Simple Plan. Trochę podrukowałem materiałów oraz przygotowałem pestki dyni i orzechy włoskie na jutrzejsze ciasto.


20.10.2016

Praca, a po pracy obiad. Zacząłem drukować materiały do pracy licencjackiej. Udało mi się odpalić ArcGISa, może w weekend zrobię mapę Dolnego Wrzeszcza. Obejrzałem Sling Blade. Billy Bob Thornton napisał, wyreżyserował i sam zagrał główną rolę. Prawdziwa perełka.


19.10.2016

Po pracy oglądałem In Bruges. Ciekawy film, o specyficznym czarnym humorze, mocne 8 na 10. Na obiad zjadłem hot-dogi.


18.10.2016

Dzień jak co dzień. Dostałem dzisiaj umowę o prace na trzy miesiące, a po robocie obejrzałem Stir Crazy. Zacząłem robić mapkę Wrzeszcza Dolnego na razie na brudno, może w przyszłości zrobię na komputerze.


17.10.2016

Korki do pracy i z pracy. W domu kompletnie nic ciekawego nie robiłem. Zjadłem ponad dwadzieścia pierogów ze śliwkami od babci.


16.10.2016

Na uczelni miałem pierwsze seminarium/pracownię licencjacką i byłem pół godziny, zamiast planowych czterech. Potem pojechałem do babci, zjadłem obiad coś i zabrałem kilka książek, jeszcze więcej wezmę w najbliższym czasie. Po powrocie do domu obejrzałem Do the Right Thing, Spike’a Lee. Jeden z jego najlepszych filmów.


15.10.2016

Drugi zjazd na uczelni, chyba w ogóle podaruję sobie soboty, albo ograniczę do minimum. W bibliotece próbowałem wypożyczyć jakieś książki o Beksińskim, ale są wypożyczone do 2017, były tylko albumy i wielkie tomiszcze listów. Po powrocie obejrzałem Sherlock Holmes: A Game of Shadows. Sequel można uznać za udany.


14.10.2016

Kompletnie nic ciekawego. Pojechałem na O.


13.10.2016

Po pracy oglądałem Chasing Amy, nawet przyjemna komedia pseudo romantyczna. Na nic więcej nie mam siły i ochoty.


12.10.2016

Obudziłem się i poszedłem do przychodni wyrobić fakturę. Następnie pojechałem na rozmowę kwalifikacyjną i szczerze mówiąc nie jestem z siebie zadowolony. Później praca do 18 i spowrotem do W. Obejrzałem Dogma, jeden z lepszych filmów Kevina Smitha.


11.10.2016

Pobudka. Śniadanie. Praca. Obiad. Relaks i spać.


10.10.2016

Byłem dzisiaj rano na uczelni złożyć wniosek o stypendium. Dziekanat to jakaś porażka. Nie ma to jak się zdenerwować od samego rana. Po pracy trochę pograłem w Mass Effect. Ta gra mnie bardziej irytuje niż stwarza przyjemność. Chyba przerzucę się na dwójkę. Obejrzałem Twin Peaks: The Missing Pieces, usuniętę sceny z Twin Peaks: Fire Walk with Me. Dawno nie oglądałem serialu i filmu, chyba będę musiał sobie zrobić jakiś maraton przed nowymi częściami Twin Peaks.


9.10.2016

Wywlokłem się z łóżka przed 13, zjadłem śniadanie, pograłem na komputerze i pojechałem do babci. Jak wróciłem to znowu grałem i tak mi dzień minął.


8.10.2016

Wstałem z łóżka przed 11, zjadłem śniadanie i zacząłem grać w Mass Effect. Po około trzech godzinach znowu się położyłem i spałem/leżałem do 15. Skończyłem wypełniać wniosek na stypendium i zjadłem obiad. Później pojechałem do W. i zacząłem znowu grać oraz obejrzałem ponownie Drive. Za pierwszym razem mnie nie zachwycił, ale to jednak bardzo dobry film. Następnie popracowałem trochę nad stroną i tak mi minął cały dzień.


7.10.2016

Podobnie jak wczoraj obudziłem się około 7, mam nadzieję, że jutro się wyśpię wreszcie. Pojechałem do urzędu skarbowego i oddać książkę do biblioteki, a później do pracy. Przyszły wyniki krwi i mam podwyższony cholesterol, będzie trzeba zmienić coś w odżywianiu. Po robocie obejrzałem Jersey Girl, nawet nawet, taka przyjemna romantyczna komedyjka. Ogoliłem głowę i brodę na zero, wykąpałem się i właśnie idę spać.


6.10.2016

Przed pracą po siódmej poszedłem na pobieranie krwi. Mało to przyjemne, chyba nikt tego nie lubi. Potrzebuję badań do pracy, a i sam jestem ciekawy co tam w środku się dzieje. Po pracy zamiast filmu obejrzałem trzy odcinki Blackadder, których chyba wcześniej nie widziałem. Jedna z moich ulubionych komedii. Skończyłem Portal 2. Coś mnie ciśnie, żeby zagrać w coś jeszcze, choć wiem, że to zły pomysł.


5.10.2016

Dzisiaj wstałem po 7 i pojechałem do ZUSu po zaświadczenie, potem do W. po buty i do pracy. Oglądam teraz The Man from U.N.C.L.E. Guya Ritchiego. Całkiem fajny. Później kąpiel, Portal 2 i spać.


4.10.2016

Praca. Film - A Serious Man, chyba ostatni braci Coen jaki mi został do obejrzenia. Portal 2 i spać.


3.10.2016

Po powrocie z pracy obejrzałem film pt. Kafka, Soderbergha. Wykąpałem się, pograłem w Portal 2 przez 30 minut i idę spać. Mam tylko nadzieję, że żadna choroba mnie nie złapie, bo pora roku temu sprzyja. Dzisiaj padało i cały tydzień ma być podobnie.


2.10.2016

Po uczelni pojechałem do babci na obiad i trochę się przespać, bo wstawanie o 7 jest nie w moim klimacie. Później byłem w kinie na Ostatnia Rodzina, Mam mieszane odczucia. Film bardzo dobry, świetnie zagrany i ukazujący tragedię Beksińskich. Ale postać Tomka przerysowana i chyba nie do końca pokazująca jakim był na prawdę, chociaż kto wie, nie znałem go. Zacząłem czytać Blaszany Bębenek Grassa, trochę mnie ta książka przytłacza.


1.10.2016

Pierwszy zjazd na uniwerku. W zasadzie cztery przedmioty w tym semestrze i mało wymagające, więc będzie luzik. Kiepsko się dziś czułem, to odpuściłem sobie ostatni wykład. Głowa mnie bolała, i po obiedzie przysnąłem na około 2 godziny. Trochę pograłem w Portal 2 i obejrzałem Deadpool, nawet przyjemny.


30.9.2016

Oglądałem The Martian po pracy. Nic specjalnego. Przed snem pogram w Portal 2. Mam ochotę na całą trylogię Mass Effect, ale nie mam czasu...


29.9.2016

Wstałem za późno i się nie wyrobiłem, żeby pojechać do ZUSu po zaświadczenie. Mam nadzieję, że uda mi się to zrobić jutro. Po robocie obejrzałem Jay and Silent Bob Strike Back, chyba już po raz kolejny, pierwszego razu nie pamiętam. Taka lekka komedia w stylu Kevina Smitha. Mam jeszcze dwa, czy trzy jego filmy w kolejce. Próbowałem wypełnić wniosek o stypendium, ale za bardzo nie wiem jak powinienem to poprawnie zrobić, będzie trzeba jutro zadzwonić do dziekanatu. Kończę książkę, a w zasadzie dzienniki Zdzisława Beksińskiego, które popchnęły mnie do prowadzenia własnego dziennika. W weekend w bibliotece uniwersytetu mam zamiar wypożyczyć kilka książek o nim.


28.9.2016

Po pracy obejrzałem The Dark Knight Rises. Szczerze powiedziawszy taki średni, druga część trylogii była lepsza. Postać Bane’a niczego sobie. Jestem zmęczony, idę spać około północy, ale znowu się nie wyśpię, bo muszę wstać o 7 rano.


27.9.2016

Wczoraj rano była mgła, dzisiaj bezchmurne niebo i słonecznie. Po pracy zjadłem indyjskie danie, ale coś nie wyszło. Sos był za rzadki. Jak codziennie obejrzałem kolejny film - Bridge of Spies. Kolejny film Spielberga po którym mam mieszane uczucia. Fajnie zrobiony i zagrany, ale pełno w nim stereotypów. CGI rzucało się w oczy, a jestem na to uczulony. Mam do obejrzenia jakieś 70 filmów, więc zajmie mi to jakieś dwa miesiące, a i na pewno dojdą następne. Seriale na razie idą na bok.


26.9.2016

Praca. Godzinny powrót do domu z zahaczeniem o sklep. Wczoraj przed snem podarłem dwa ważne dokumenty przez pomyłkę i będę musiał je od nowa wyrobić w tym tygodniu. Aby to zrobić trzeba będzie wstać o godzinę wcześniej. Obejrzałem Foxcatcher, nawet przyzwoity. Zaprzestałem porannych i wieczornych ćwiczeń fizycznych, muszę wrócić do tego.


25.9.2016

Coś się nie wyspałem. Jako, że nadrabiam filmy to obejrzałem pierwowzór The Departed - Infernal Affairs. Moim zdaniem oryginał gorszy od filmu Scorsese, taka “drewniana” gra aktorska od razu rzuca się w oczy, a może to po prostu specyfika azjatyckiego kina. Babcia przyjechała na obiad, gdyż wcześniej była na cmentarzu. Obejrzałem Unbroken, całkiem znośny. Laurka dla jakiegoś amerykańskiego bohatera. Przed snem popracowałem nad stroną.


24.9.2016

Wstałem przed dwunastą jak to w weekend. Obejrzałem 3½ Minutes, Ten Bullets, dokument HBO o młodocianym czarnoskórym zastrzelonym przez białego. To chyba ostatni film jaki udało mi się znaleźć o tematyce sądowo/rasowym. Pojechałem do babci, chociaż nie miałem na to najmniejszej ochoty. Chciała, żeby jej pomóc w zawieszeniu firanek. Miałem u niej być tylko chwilę, zjeść obiad i zawiesić, a przesiedziałem ponad trzy godziny, strasznie się wkurzyłem. Pojechałem na O. Zacząłem wypełniać wnioski o stypendium, ale od 1 października pewnie będą nowe formularze i trzeba to będzie zrobić od początku. W międzyczasie oglądałem Warrior, kolejny film z Tomem Hardym [?]. Film banalny i aż komiczny. Od dłuższego czasu przesłuchuje podcastów The Ricky Gervais Show. Karl Pilkington to jeden z ciekawszych osobników, których mi dano usłyszeć.


23.9.2016

Wstałem, zjadłem, przemyłem się i poszedłem do pracy. Minął drugi tydzień w L. Dalej chujnia z grzybnią. Po robocie makaron z pesto i serem, coraz mniej mi smakuje. Obejrzałem Legend, gdzie w podwójnej roli wystąpił Tom Hardy. Taki sobie ten film. Ale za to Bronson, także z tym samym aktorem w roli głównej, to mistrzostwo świata. Brawurowa kreacja. Film mało znany, a i postać Charlesa Salvadora, chyba jeszcze mniej. Będę musiał sobie poczytać na jego temat. Kurs JavaScript na codeacademy coś nie działa i nie chce mnie przepuścić dalej. Zamiast tego podłubałem w swojej stronie internetowej, mam nadzieje, że starczy mi zapału, żeby się poważniej za to zabrać. Przeczytałem artykuł o mięsożernych roślinach, może kiedyś skusze się na taką roślinkę. No i wysłałem trzy CV, oby ktoś się odezwał.


22.9.2016

Wstałem o 8:30, za oknem około 10 stopni i trochę kropi deszcz, w mieszkaniu zimno. Na śniadanie to co zwykle we W., ser/szynka na suchym chlebie (wasa), kabanosy i sałatka/ryba. Z domu wyszedłem o 9:30, żeby do pracy dojść o 10 minut przed dziesiątą. Kończy się drugi tydzień w L. Chujowa ta robota, ale chociaż coś robię i można ją uznać za wypady na siłownie. Po pracy pojechałem do biblioteki oddać książki, nic nie wypożyczyłem, przedłużyłem książkę o Beksińskim o kolejny miesiąc. Pod domem spotkałem PM., ma problemy z hazardem, chodzi na terapie. Późny obiad o 19:30 składał się z hot-dogów i sałatki, popitych pepsi. Trzeba zacząć lepiej się odżywiać, ale coś tych parówek nie jestem w stanie sobie odmówić. Po jedzeniu oglądałem Million Dollar Baby, podobno już drugi raz, pierwszego nie pamiętam. Świetny film. W międzyczasie sprawdziłem oferty pracy, zaaplikowałem do trzech firm. Kąpiel o 23. Godzinę przed snem rozpocząłem kurs JavaScript na codeacademy, zobaczymy ocb.